Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maciek
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: ZMC
|
Wysłany: Nie 13:19, 11 Mar 2007 Temat postu: OKO Moskwy |
|
|
Elo!
Natrafiłem ostatnio na ciekawy artykuł dotyczący tajemniczej rosyjskiej budowli.
Niniejszy tekst nie jest oparty na oficjalnych informacjach ze względu na ich brak. Nie może być traktowany jako fachowe źródło wiedzy.
Mało jest na świecie budowli, które wydają się nie być zbudowane ludzką ręką. Jednym z takich obiektów jest tajemnicza instalacja o zagadkowej nazwie Czarnobyl-2. Za czasów Związku Radzieckiego miał on status "super ściśle tajny", a wejście bez przepustki na teren obiektu było karane śmiercią.
Dziś Rosja nie przyznaje się do niego. Nikt nawet nie przyznaje się, że ten obiekt w ogóle kiedykolwiek był tajny. Ale jeżeli nie był, to dlaczego ani Rosja, ani Ukraina czy Białoruś nie wydały nigdy żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie? Jedynym źródłem informacji są ludzie, którzy podają się za dawnych pracowników tego obiektu.
Wielki Brat patrzy
Niecały kilometr od elektrowni mieszczą się dwa siatkowane elementy o wysokości 135 i 85 metrów, a ich łączna szerokość przekracza pół kilometra. Najprawdopodobniej jest to najważniejsza część sowieckiej tarczy antyrakietowej. Większy element miał być anteną odbiorczą, zdolną do nasłuchu obszaru w promieniu 3000km. Stąd nieoficjalna nazwa Zahoryzontnyj Radiolokatsyjnyj Kompleks, czyli w skrócie Oko Moskwy.
Cena Oka była wręcz niebotyczna. Związek Radziecki było stać na zaledwie dwa takie cudeńka. Pierwsza zarejestrowana transmisja miała miejsce 4 czerwca 1976.
Ukryj swe myśli
Większą tajemnicą owiana jest antena nadawcza. Wieść niesie, że nie służyła jedynie do emisji sygnałów, jakie miałyby się odbijać od wrogich rakiet i wracać do anteny odbiorczej. Niektóre sygnały przez nią wysyłane zostały sklasyfikowane jako zakłócające pracę ludzkiego mózgu, zatem prawdopodobnie był to jakiś prototyp broni psychotronicznej.
Wiele źródeł podaje, że odpowiednio silna, zmienna fala elektromagnetyczna o ściśle określonej częstotliwości może spowolnić procesy kojarzenia, a nawet wywoływać depresję i inne choroby psychiczne. Gdyby antena faktycznie miała taką możliwość, byłaby niesamowicie niebezpieczną bronią, zdolną do wywołania w ludziach bierności i bezczynności. Wtedy należałoby zadać pytanie, czy ta broń psychotroniczna została zbudowana przez człowieka czy może samego diabła?
Jak widać, brak oficjalnych informacji pobudza ludzką wyobraźnię.
Tezy i hipotezy
Zastanawiające jest, że tak duża i porzucona budowla nie zawaliła się przez dwadzieścia lat. Betonowe wieżowce w Prypeci ledwo się trzymają kupy, a urządzenie z metalowych rurek ciągle jest w dobrym stanie! Choć aparatura do obsługi Wielkiego Brata została całkowicie zniszczona, to sam Brat jest w gruncie rzeczy nienaruszony.
Kolejny autor kolejnej teorii spiskowej zasugerował, że to właśnie Oko Moskwy jest odpowiedzialne za katastrofę w elektrowni. Moc aparatury szacowana jest na 4000MW (choć wydaje mi się to trochę przesadzone), zatem wygenerowany impuls elektromagnetyczny mógłby zakłócić praktycznie wszystko.
Albo też katastrofa została upozorowana, aby pozbyć się wszystkich ciekawskich. Przecież tego kolosa nie dało się schować, zatem najprostszym wyjściem byłoby wyrzucenie wszystkich niewtajemniczonych i ustanowienie trzydziestokilometrowej strefy zamkniętej. Wszak nie raz już się przekonaliśmy, jak bardzo radzieckim władzom zależało na kryciu swoich tajemnic.
W każdym razie wiadomo, że to nie Oko miało być tarczą dla elektrowni ale elektrownia dla Oka. Wrogowie, chcąc zniszczyć radar, musieliby użyć rakiet dalekiego zasięgu, bo użycie samolotów wewnątrz ZSRR raczej nie wchodziło w grę (bo radar by je zauważył). Ale wówczas rakiety nie były tak precyzyjne sterowane jak dzisiaj, a elektrownia stała kilometr dalej. Żadne cywilizowane państwo nie zaryzykuje trafienia przez pomyłkę reaktora jądrowego, kiedy pięćdziesięciotysięczne miasto jest o rzut kamieniem.
Wciąż jest wiele tajemnic i zagadek do rozwiązania. Nic nie zwiastuje, abyśmy kiedykolwiek dowiedzieli się, czym tak naprawdę było Oko Moskwy.
PS. Budynek ma 20 pięter
źródło [link widoczny dla zalogowanych]
więcej zdjęć [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Szaps
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z MAMY :D W KOŃCU MAMY RODZĄ
|
Wysłany: Nie 15:02, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fajna konstrukcja oczywiście poza tymi diabelskimi właściwościami! w to nie wierze ze mogą mi tym rozwalić umysł! Ale na świecie jest w cholere jeszcze takich przedziwnych budynków! Szukaj maciek moze czyms jeszcze nas zaskoczysz!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maciek
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: ZMC
|
Wysłany: Nie 15:25, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Znalazłem jeszcze panoramę na której widać to coś
Poza tym natrafiłem na coś jeszcze:
Hayu Marca oddalone jest o 35 kilometrów od miasta Puno, leżącego nad jeziorem Titicaca. Hayu Marca od dawna czczone było przez Indian jako Miasto Bogów. Co prawda nigdy nie odnaleziono tu żadnych ruin, ale wiele skał przypomina kształtem budynki i sztuczne formacje.
Brama ze snu
Puerta de Hayu Marca (czyli wrota bogów/duchów) to ogromna brama, wycięta dawno temu w naturalnej, siedmiometrowej skale. Brama ma 7 metrów wysokości i tyleż szerokości. Pośrodku mieści się mniejsza „alkowa", o wysokości prawie dwóch metrów, około pół metra głębokości i 1 metra szerokości. Po raz pierwszy opisał gwiezdne wrota dziennikarz Pauł Damon w raporcie dla angielskiego pisma „Truth Seekers International Review" (Międzynarodowy Przegląd Poszukiwaczy Prawdy, 1996).
Dziwną bramę odkrył przewodnik Jose Luis, Delgado Mamani, poszukujący ciekawych terenów wspinaczkowych dla turystów. Omal nie zemdlał z wrażenia. Od lat bowiem śnił o odkryciu podobnych wrót. Jednak w jego snach droga do nich wyłożona była różowym marmurem, a po obu stronach drogi stały marmurowe posągi. W śnie widział też, że mniejsze drzwi są otwarte i z migotliwego tunelu bije jaskrawoniebieskie światło. Wielokrotnie opisywał ten sen swej rodzinie.Mamani powiadomił o odkryciu archeologów z Puno, La Paz i Limy. Wkrótce w okolicach Puerto de Hayu Marca zaroiło się od archeologów i specjalistów od historii InKów.
Miejscowi Indianie przechowali opowieści o „drodze do kraju bogów". Dawno, dawno temu, wielcy bohaterowie postanowili dołączyć do swych bóstw i przeszli przez bramę, by rozpocząć wspaniałe, nowe życie jako nieśmiertelni. Od czasu do czasu ludzie ci powracali na krótko przez wrota, wraz z bogami, aby skontrolować wszystkie ziemie królestwa...
Inna legenda opowiada o czasach, gdy Peru najechali Hiszpanie, rabujący złoto i drogie kamienie, należące do plemion inkaskich. Wtedy to kapłan Aramu Mam ze świątyni „siedmiu promieni" opuścił ją, zabierając złoty dysk, zwany kluczem bogów siedmiu promieni. Jakiś czas ukrywał się w górach Hayu Marca, w końcu dotarł do skalnej bramy, której pilnowali szamani. Pokazał im klucz bogów, razem odprawili tajemne ceremonie, na zakończenie których wrota otworzyły się. Z błękitnego tunelu buchnęło światło...
Aramu Mam wręczył wtedy dysk szamanom i wszedł do środka. Nigdy go więcej nie widziano!
Bajka? Archeolodzy odkryli niewielkie kuliste wgłębienie (mniej więcej wielkości dłoni), po prawej stronie mniejszych wrót. Być może tutaj należało umieścić złoty dysk...
Niektóre osoby, dotykające dłońmi mniejszych „drzwi" czuły wyraĽny dopływ energii, miały wizje gwiazd, słupów ognia i słyszały niezwykłą, rytmiczną muzykę. Inne „widziały" tunel w skale, choć do tej pory nie odkryto w skale najmniejszej szczeliny, sugerującej istnienie wejścia. Przeciwnie, badacze ustalili, że duża brama i „alkowa" wykute zostały z tego samego bloku.
Ciekawe, że Puerta de Hayu Marca połączone jest tzw. ley lines (liniami energii ziemskiej) ze starożytnym miastem Tiwanaku oraz pięcioma innymi miejscami wykopalisk. Przecinają się one w okolicach jeziora Titicaca. I właśnie w tych obszarach przez ostatnie dwadzieścia lat często obserwowano pojawianie się... UFO!
Zwykle były to jaśniejące błękitne kule i białe "spodki". Indiańskie legendy zawierają przepowiednie, że pewnego dnia otworzą się wrota bogów („o wiele większe niż dzisiaj") i bogowie powrócą w swych słonecznych statkach.
Fotosy:
[/img][/url]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
patryk
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:28, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
a ja na wakacje jade do Czarnobyla:D.. i tam tez bede:D fajna konstrukcja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
maciek
Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: ZMC
|
Wysłany: Wto 20:54, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Elo!
Znalazłem nowe zdjęcia tego czegoś
[link widoczny dla zalogowanych]
Pochwalony
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|